Witam, za 1,5 roku wychodzę za mąż i jakiś czas temu rozpoczęłam poszukiwania wymarzonej sukni ślubnej. Niestety, jak dotąd bezskutecznie... Nie znalazłam nic, co równocześnie podobałoby mi się i dobrze na mnie leżało. Rozważam więc szycie sukni na miarę. Czy to bardzo kosztowne? Czy lepiej kupić "gotową" suknię i ją przerobić? Z góry dzięki za wszelkie wskazówki.

1,5 roku to wcale nie tak dużo czasu, dlatego wypadałoby faktycznie zacząć się rozglądać:) W każdym razie, pomysł z szyciem na miarę jest dobry ze względu na koszty - w salonie na pewno zapłacisz więcej, a nie wiadomo czy będziesz tak samo zadowolona jak z sukni, którą sama zleciłaś do uszycia. W salonach ceny suknien kosztują mniej więcej od 1500zł wzwyż, natomiast za uszycie możesz zapłacić nawet 800/900 zł. Szczerze mówiąc, gdybym ja miała taki dylemat, to wybrałabym szycie - masz pewność idealnych wymiarów i niezbyt wygórowanej ceny. A, jak wiadomo, wydatki panny młodej nie kończą się na kupnie sukni:)

Szycie jest też dobrym rozwiązaniem, jeśli nie masz "typowej" sylwetki - jesteś niska/wysoka, masz obfite lub chłopięce kształty itd. Wtedy masz pewność, że suknia będzie doskonale na Tobie leżeć i możesz zadbać o wykończenie, które wyrazi Twoją osobowość

Dobrze, dziewczyny, radzicie! Niedawno(po konsultacjach z moją druhną, która ma w doborze kreacji doświadczenie) doszłam do wniosku, że lepsze będzie zainwestowanie w szycie. Koszty to jeden powód, ale kolejny jest taki, że moja figura nie jest idealna i lepiej będzie ją uformować przez odpowiednią suknię na miarę. Już nawet znalazłam dobrą krawcową, do której mogę podać kontakt!

No, to pięknie, że się udało. A jak w końcu z ceną wyszło?

Dziewczyny! moja siostra szukała w necie osób, które zajmują się projektowaniem i szyciem na zamówienie. Można znaleźć dużo uzdolnionych projektantek, które nie biorą dużo kasy. Warto sprawdzać takie oferty i szukać kontaktów w swoim mieście!